Czuwaj!
Spotkaliśmy się na dworcu kolejowym 12.03.2021 o godzinie 17:00. Po upływie godziny wysiedliśmy z pociągu na stacji kolejowej w Łomnicy-Zdrój. Zarzuciliśmy nasze po brzegi wypakowane plecaki i ruszyliśmy w stronę domu rekolekcyjnego ojców redemptorystów. Kiedy doszliśmy na miejsce już pociemniało. Tego dnia wieczorem odbyło się krótkie świeczysko podczas którego śpiewaliśmy piosenki i graliśmy w gry ogniskowe.
Następnego dnia wstaliśmy o 7:00. Później odbył się apel rozpoczynający wyjazd. Po apelu najpierw poszliśmy na Mszę Świętą, a potem gotowaliśmy śniadanie. Zeszło trochę długo ale było warto. Kiedy nasze menażki były już puste, a nasze brzuszki pełne rozpoczęła się wielka gra. Naszym zadaniem było ubezpieczyć posłańca niosącego skarby do króla. Następnie mieliśmy pomóc mieszkańcom okolicznej wioski by zebrać fundusze na budowę wozu. Po pewnym czasie posłaniec zrobił się głodny i musieliśmy przygotować dla niego jedzenie. Rozpaliliśmy ognisko i przygotowaliśmy obiad, co pod koniec skutecznie nam uniemożliwiał silny wiatr. Zaczęło już szarzeć kiedy my konstruowaliśmy wóz. Gdy transportowaliśmy skarby napadli na nas rabusie. Wyskoczyli z krzaków koło traktu i bardzo szybko obrabowali naszą karawanę. Poszliśmy do króla z pustymi rękoma prosić o wybaczenie. Król prawie bez namysłu ruszył w pogoń. Złapaliśmy herszta bandy i okazało się, że skarby zabrała reszta opryszków.
Na wieczornym ognisku bandyci się poddali i oddali skarby królowi oraz uzyskali ułaskawienie.
Podczas tego ogniska zastępy przedstawiły fragmenty z życia Zawiszy Czarnego.
Następnego dnia spaliśmy nieco dłużej. Po porannej Mszy Świętej zjedliśmy śniadanie i spakowaliśmy swoje manatki. Na koniec odbył się apel kończący wyjazd podczas, którego została przyznana wstążka za wyjazd dla Zastępu Wilk z Grybowa. Nasza drużyna doszła na, już nam znaną, stację kolejową, a już po chwili jechaliśmy w pociągu. Pożegnaliśmy się na dworcu kolejowym Nowym Sączu o godzinie 14:00 14.03.2021. Do domów wróciliśmy trochę zmęczeni, ale bogatsi o nowe doświadczenia i przygody.
Uważam ten wyjazd za udany, ponieważ ja i cały mój zastęp świetnie się bawiliśmy pomimo wszystkich przeciwności losu, które nas spotkały.
Krzysztof Mazurski
